
Na kamiennym krzyżu
Gdyby ktoś mnie tu „magicznie teleportował” i musiałbym zgadywać, gdzie jestem, powiedziałbym, że w Alpach. Wystarczy jednak chwila uważnej obserwacji lub odpowiedni moment, w którym

Gdyby ktoś mnie tu „magicznie teleportował” i musiałbym zgadywać, gdzie jestem, powiedziałbym, że w Alpach. Wystarczy jednak chwila uważnej obserwacji lub odpowiedni moment, w którym

Największe tureckie miasto jest rajem dla wolnych kotów. Przywędrowały one ze starożytnego Egiptu, gdzie utożsamiono je z boginią Bastet, która była pół kotem, pół kobietą.

Od średniowiecza miasto Ani nosi miano tysiąca i jednego kościoła. Natomiast do czasów obecnych świątyń ostało się jedynie kilkadziesiąt wraz z emblematyczną Katedrą Matki Bożej.

Miał być Bliski Wschód, ale w związku z pandemią koronawirusa nasz lot został odwołany. Wdrożyliśmy więc plan B (w zapasie były jeszcze C i D).

Po przejściu przez Lwią Bramę w północnych murach obronnych Ani, naszym oczom ukazują się rozsiane po sporym terenie liczne budowle. Największym i najważniejszym budynkiem w

Od płaskowyżu usianego perłami architektury ormiańskiej oddzielają nas mury obronne. Ich północne ściany wraz z bramami oraz wieżami są pierwszym dowodem potęgi średniowiecznego miasta Ani.