Od płaskowyżu usianego perłami architektury ormiańskiej oddzielają nas mury obronne. Ich północne ściany wraz z bramami oraz wieżami są pierwszym dowodem potęgi średniowiecznego miasta Ani.
Miasto Ani, z punktu strategicznego, miało doskonałą lokalizację na trójkątnym plateau. Od wschodu i południa chronił je wąwóz rzeki Achurian wzdłuż, której biegnie współczesna granica pomiędzy Turcją a Armenią. Natomiast od zachodu naturalną barierę stanowiła dolina Bostanlar (inna nazwa Cagkocadzor). Jedyna dogodna droga do miasta prowadziła od strony północnej i to właśnie tam znajdują się najpotężniejsze umocnienia. Według źródeł historycznych podwójna linia murów, ze znacznie wyższą ścianą wewnętrzną oraz dużymi półkolistymi wieżami powstała za panowania króla Symbata II (977-989). Późniejsi ormiańscy władcy dodatkowe je wzmacniali i podwyższali. Nowe wieże budowali ormiańscy sponsorzy, o czym świadczą inskrypcje z XII i XIII wieku.
Ściany zbudowane są z kamiennego rdzenia obłożonego dokładnie wyciętymi blokami beżowego bazaltu. Mury obronne północne miały trzy bramy. Główną i obecnie używaną, jako wejście na teren ruin miasta Ani, to zwana Brama Lwia. Płaskorzeźbę lwa, symbol Bagratydów, z której podobno tryskała niegdyś fontanna znajdziemy po prawej stronie od wejścia. Dwie inne bramy to Brama Kars oraz Brama Szachownicy. Jej nazwa pochodzi od naprzemiennie ułożonych kamieni: czarnego i beżowego bazaltu.
Po przejściu przez Bramę Lwa zanim ruszymy w stronę Katedry i innych atrakcji Ani, warto odwrócić się, by popatrzeć na południową ścianę wieży. Nad oknem odnajdziemy swastykę – starożytny, euroazjatycki symbol wieczności, często spotykany na średniowiecznych budowlach armeńskich.