Letnia wyprawa 2019 odbyła się w naszym ulubionym kierunku – na wschód. Jak zwykle poruszaliśmy się autostopem i odwiedziliśmy Kaukaz, potem przez Turcję ruszyliśmy szlakiem kultury ormiańskiej oraz religii jezydzkiej, by dotrzeć do Północnego Iraku. Na koniec przechodzimy Czarnohorę, podobnie jak 15 lat temu podczas podroży poślubnej.
Wyprawa 2019
Erywań od kilku lat stał się naszym punktem startowym na Kaukazie Południowym. Stąd ruszamy autostopem do prowincji Sjunik. Tam odbywamy pierwszy treking nad Jezioro Ughtasar 3276 m n.p.m., wokół którego znajduje się ponad 2000 petroglifów sprzed 12 tysięcy lat przed Chrystusem. Odnowę biologiczną funduje nam wodospad Shaki nieopodal miasta Sisian.
Kolejny etap podróży wiąże się z szóstą wizytą w nieuznawanej republice Arcach (Górski Karabach). Choć rok temu przeszliśmy pieszo cały kraj szlakiem Janapar Trail, to zostało jeszcze kilka miejsc, które chcemy zobaczyć. Na wstępie wychodzimy na górę Dizapayt 2478 m n.p.m., gdzie znajduje się mistyczny kościół Kataro z IV-V wieku. Po zejściu z gór jesteśmy pierwszymi gośćmi hoteliku Maro Bed&Breakfast, jaki mieści się w historycznym budynku w wiosce Togh. Tam też na terenie pałacu Dizak Melik Yeganyan podejmuje nas potomek rodu, który władał jednym z pięciu ormiańskich księstw w okresie od XV do początku XIX wieku. Dzięki uprzejmości Anny Zakharyan zwiedzamy lokalną wytwórnię wina zyskującego coraz większą sławę w świecie winiarskim pod nazwą Kataro.
Po degustacji wykwintnego trunku wpadamy na chwilę do Jaskini Azokh, gdzie odnaleziono jedną z najstarszych kości człowieka neandertalskiego w Azji. Autostopem i pieszo docieramy do Amaras. Tu na początku IV wieku św. Grzegorz Oświeciciel założył klasztor. To także miejsce pochówku wnuka św. Grzegorza – św. Grigorisa (zmarł w 338 r.) oraz pierwszej w historii szkoły języka ormiańskiego (V wiek).
Następnie po odpoczynku i kolejnych pracach reporterskich w Stepanakercie kierujemy się do rejonu Martakert. Zamek w Tigranakert jest krótkim przystankiem za Agdamem – miastem duchów. Ciekawi mnie głównie sytuacja na linii frontu oraz w wiosce Talish, gdzie w kwietniu 2016 miała miejsce czterodniowa wojna. Dalej trasą Martakert-Vardenis wracamy do Armenii.
Podróż kompletna
Kolejne odwiedzane miejsca łączą się z kilkoma tematami, które nas żywo interesują. Po pierwsze, przemieszczamy się szlakiem bytowania Jezydów – z ormiańskich wiosek przez Gruzję i Turcję do Północnego Iraku. Finałowym punktem tej drogi jest świątynia w Lalish, gdzie spoczywa Szejk Adi ibn Musafir – twórca jezydyzmu. Po drugie, interesują nas świadectwa kultury ormiańskiej we wschodniej Turcji. Pod tym względem centralnym miejscem są ruiny potężnego miasta Ani. Po trzecie, coraz bardziej wciąga nas problematyka i bogactwo kulturowe Azji Mniejszej i Bliskiego Wschodu. Stąd też podróże autostopem przez Kurdystan, Irak i Turcję.
Choć podróżnicze zwykle plany traktujemy bardzo luźno („co ma być, to będzie”), to tym razem wszystko się udaje. A dodatkowo wisienką na torcie 51-dniowego wyjazdu jest treking przez Czarnohorę. To czego nie udało się dokonać podczas weekendu majowego, udaje się teraz. Droga od Popa Iwana na Howerlę i zejście przez uroczą dolinę, gdzie wybijają źródła Prutu jest idealnym zakończeniem wyprawy 2019 – kierunek wschód.