Przełom listopada i grudnia to dla mnie idealna pora, by zatopić się w przestrzeni zawieszonej w czasie. Ten czas wyznacza pomarańcz zachodów i skrzące się mlekiem wschody słońca w Beskidzie Wyspowym.
Barwy, partyzanci i skarby
Na południowy wschód od wierzchołka znajduje się pamiątkowy krzyż poświęcony Janowi Pawłowi II, który jeszcze przed pontyfikatem wielokrotnie odwiedzał te tereny. Opuszczając Mogielicę łączonym szlakiem żółtym i niebieskim docieramy do następnego miejsca związanego z papieżem Polakiem. Jest nim szałas jego imienia na największej w całym Beskidzie Wyspowym polanie Stumorgowej. Stąd rozpościera się widok zapierający dech w piersiach od Beskidu Sądeckiego, przez Pieniny, Gorce po okoliczne „wyspy” Beskidu.
Nazwa polany, zwanej równie halą pochodzi od historycznej jednostki powierzchni, używanej w rolnictwie, a zwanej morgiem, wynoszącej na ziemiach polskich ponad 0,5 hektara. W czasie II wojny światowej polana służyła, jako miejsce zrzutów z samolotów alianckich dla działających w okolicach oddziałów partyzanckich. Teraz spotykam tam dwóch w moro ubranych Panów, którzy czegoś szukają w trawie.
– Co tam Panowie dobrego zbieracie? – ze szczerą ciekawością pytam.
– A takie tam witaminki – enigmatycznie odpowiadają zbieracze.
– Owocnych zbiorów zatem – życzę i ruszam w stronę zachodzącego słońca.
Na przełęczy pod Małym Krzystonowem szlak niebieski odbija na południowy wschód i schodzi do Szczawy. Podążam jednak na zachód szlakiem żółtym prowadzącym przez Mały Krzysztonów 984 m by obejść Krzysztonów 1012 m od północy i pośród ogołoconych z liści drzew zobaczyć koniec nierównej walki pomiędzy pomarańczowym poziomym paskiem promieni słonecznych a imadłem atramentu chmur z góry i horyzontu z dołu. W nadziei dobrego kolejnego dnia oddaję się w objęcia ciemności na Polanie Wały.
Barwy, partyzanci i skarby w Beskidzie Wyspowym w całości znajdziesz w Magazynie Na Szczycie nr 10, grudzień 2020. Do nabycia w wersji papierowej lub elektronicznej. (Fotografia Amatorska Rafał Ociepka)