Rozbijamy namiot u podnóża góry Ara powyżej wioski Zoravan przy morelowych sadach. Noc mija niezwykle spokojnie. O poranku pojawia się gospodarz i częstuje słodkimi owocami. Nieśpiesznie zjadamy darmowe śniadanie. Z dystansu patrzę na wulkan, który z profilu ma przypominać leżącego legendarnego bohatera Armenii, który rządził w IX wieku p.n.e. królestwem Biajni, znanym pod nazwą Urartu.
Piękny Ara
Sława króla Ary zwanego Pięknym (po ormiańsku geghetsik) dociera na dwór asyryjskiej królowej Semiramis w Armeni nazywanej Szamiram. Propozycja Semiramis zawarcia małżeństwa spotyka się z kategoryczną odmową. Władczyni nie poddaje się jednak tak łatwo. Zgodnie z powiedzeniem: „jak nie prośbą, to groźbą”, Semiramis rusza z armią, by siłą zdobyć wybranka serca.
Ormiańskie wojska stacjonują na górze Ara. Asyryjczycy zakładają bazę bardziej na wschodzie na górze Hatis, na zachodnim kraju gór Gegamskich. Podczas walki Piękny Ara ginie. Napastnicy nie poznali go, choć mieli przykazane pojmanie króla żywego. Semiramis nie może pogodzić się z utratą niedoszłego męża. Przebiegła monarchini przebiera jednego ze swoich kochanków za ormiańskiego króla. Twierdzi, że poległego bohatera polizał aralez – mitologiczny pies ze skrzydłami, który potrafi wskrzesić zmarłych. Dzięki takiemu fortelowi Semiramis unika dalszej wojny z walecznymi Ormianami.
Więcej w Magazynie Turystyki Górskiej NPM 5/2019.