Szukaj
Close this search box.
blog_header

Blog

Wpis na blogu

Wyprawa 2007 - podsumowanie

Wyprawa 2007 – podsumowanie

Pierwszy lot samolotem Mikołajka, na który dzielnie czekał. Ostatecznie jednak podczas kołowania zasnął. Pierwsza wyprawa poza granice kraju. Pierwsze szczyty powyżej 2500 m n.p.m. Grecja, Macedonia, Bułgaria i powrót przez Rumunię, Ukrainę. Oto wyprawa 2007 – podsumowanie

Wyprawa 2007 – podsumowanie

Na początek było spotkanie z najwyższą górą Grecji – Mytikasem 2917 m n.p.m. – szczytem w masywie Olimpu.  Wg wszystkich napotkanych osób (turystów i sympatycznych właścicieli schroniska) wyjście na niego z dzieckiem w nosidle górskim miało być niemożliwe. Może to zabrzmi zbyt patetycznie, ale Polacy niejednokrotnie, myślę o górach, ale nie tylko, pokazywali, że niewykonalne jest jednak możliwe. Udało się i bez zbędnej pruderii, stwierdamy, że nie był to w naszym wypadku żaden wyczyn. Ale z pewnością to zdarzenie stało się przełomowym momentem, w którym uwierzyliśmy w swoje możliwości i obraliśmy podróżniczy kierunek.

Dalej Z Grecji ruszyliśmy na północ. Następnie dotarliśmy do nad Jezioro Ochrydzkie, gdzie biwakowaliśmy na polu papryki i pomidorów, których smak jest najlepszy w Europie (podobnie twierdzi Robert Makłowicz). Przeszliśmy „góry bez ludzi” i radowaliśmy się z obecności na najwyższym szczycie Macedonii i Albanii – Korab 2764 m n.p.m.. Po zejściu z gór spotkaliśmy zmotoryzowanych rodaków ze starszym dzieckiem z Polski, którzy byli zaskoczeni, że podróżujemy z tak małym dzieckiem bez auta.

Następnie trochę stopem, trochę komunikacją publiczną dojechaliśmy w góry Riła w Bułgarii z planami wyjścia na Musałę 2925 m n.p.m. Niestety, nieco osłabieni i przeziębieni podeszliśmy jedynie do Jeziora pod najwyższy szczyt Bałkanów. Jeszcze dzień przed próbą wyjścia na Musałę spotkaliśmy naszych rodaków, którzy dwa dni po tym spotkaniu podwieźli nas do Samokova. Notabene dwa lata po tym zdarzeniu spotkaliśmy ich syna w Sierra Nevada – czyż świat nie jest mały? Z Bułgarii sporo autostopowaliśmy przez Rumunie i Ukrainę, by po przejściu przez „mrowisko” na granicy Szeginia-Medyka witaliśmy ojczyznę.

W sumie przebyliśmy łącznie ponad 4000 km i zdobyliśmy we troję dwa szczyty z „Korony Europy”: Mytikas 2917 m n.p.m., Korab 2764 m n.p.m. Niestety, nie udało się wyjść na najwyższy szczyt Półwyspu Bałkańskiego – Musałę, ale góry nie zając… Natomiast poznaliśmy nowe kręgi kulturowe, spotkaliśmy wielu dobrych ludzi, widzieliśmy różne zachowania. Ostatecznie złapaliśmy bakcyla na podróżowanie.

Refleksja – Wyprawa 2007

Cierpliwość, zdrowy rozsądek ze szczyptą szaleństwa, wiara we własne możliwości, czas i cały świat należy do nas.

Podziel się:

Zobacz także

Luboń Wielki
Poznawanie
zdzieckiemwplecaku

Luboń Wielki z dzieckiem

Małe schronisko na Luboniu Wielkim przypomina magiczny domek. Patrząc przez jego okna na cztery strony świata widać drewniane rzeźby słowiańskich bożków, ołtarz poświęcony JPII, wieżę

Czytaj więcej »
Dargavs
Fotoreportaż
zdzieckiemwplecaku

Dargavs – miasto umarłych

W różnych kulturach z miejscami pochówku wiążą się swoiste tradycje, obyczaje i zachowania. Może to dziwnie zabrzmi, ale niektóre nekropolie są niezwykłe. Dla jednych są

Czytaj więcej »