Lubię bycie w drodze, kiedy szukam Piątego Kierunku. Lubię odkrywać piękno otaczającego nas świata natury, nawet kiedy wylewam z siebie hektolitry potu. Czuję się dobrze, nawet gdy niosę plecak, którego ciężar przygniata mnie do ziemi. Rozumiem wówczas, że każdy krok ma swoją wartość. Przywykłem do rutyny dnia powszedniego w podróży: śniadanie, składanie namiotu, pakowanie, droga, szukanie wody, droga, szukanie cienia, droga, szukanie miejsca na nocleg, rozkładanie namiotu, kolacja, sen. Akceptuję burzę, po której drżę z zimna i upalne słońce, wypijające ze mnie życiodajną siłę. Celebruję chwile z żoną i synem, kiedy chwytamy się za ręce i modlimy się. Dziękujemy za dzień, za noc, za spokojną podróż. Prosimy o to samo i o dobrych ludzi na drodze. Lubie bycie w drodze, kiedy szukam Piątego Kierunku. Janapar Trail – część południowa, pod tym względem, była dla mnie idealna.
Konrad
Janapar Trail black & white – część południowa