Analizujemy mapę Kaukazu Północnego i szukamy szczytu, który nie leży w paśmie przygranicznym Federacji Rosyjskiej. Tym samym wydaje się, że FSB dawne KGB, nie będzie robić nam problemów. Wybór pada na trzecią górę Dagestanu Addala-Szuchgelmjeer (ros. Аддала-Шухгельмеэр) 4152 metrów n.p.m., na zboczach której mieści się najwyżej położona stacja meteorologiczna w Rosji.
Dotarcie pod pasmo Bogos wymaga własnego transportu lub cierpliwości i czasu. Transportu nie mamy, więc nadrabiamy drugimi przymiotami. Z Botlicha docieramy autostopem do Agwali. Na ulicy w ruchach ludzi widać jakąś radość. Nie wiem czy spowodowana jest długo oczekiwanym deszczem czy kończącym się ramadanem. Daleko nie dochodzimy. Prosto z drogi zgarnia nas sierżant policji. Standardowo, jak to się nam często zdarza na Kaukazie Północnym, lądujemy na komisariacie.
Addala – w górach ukrywają się bandyci
Na wejściu trzeba przejść przez wykrywacz metali. Beata piszczy. Na szczęście nie ma jej na plakacie ze zdjęciami osób podejrzanych o terroryzm. Przyjmuje nas sam naczelnik komendy. Teoretycznie nie może nas zatrzymać, ale nie chce nas puścić dalej.
– Jak będzie z wami problem, to ja też potem będę go mieć.
– Jaki problem? – pytam.
– W górach jest niebezpiecznie – stanowczo odpowiada.
– Wiemy. Jesteśmy odpowiednio przygotowani.
Do biura przychodzi oficer FSB. Sympatyczny mężczyzna dołącza się do próby odwiedzenia nas od wyjścia w góry.
– Teraz jest niebezpiecznie, dlatego że w górach ukrywają się bandyci – szepce złowrogo.
Faktycznie, prezydent trzymilionowego Dagestanu Ramazan Abdułatipow w jednym z rosyjskich portali przyznaje, że republika ma problem z Emiratem Kaukaskim. Szczególnie, po tym jak w czerwcu 2014 roku organizacja ogłosiła na terenie Dagestanu powstanie wilajetu – swojej nowej prowincji. Wówczas Kaukascy mudżahedini złożyli hołd Abu Bakrowi al-Bagdadiemu, przywódcy sunnickiej organizacji terrorystycznej Państwo Islamskie w Iraku i Lewancie (ISIL) oraz samozwańczemu kalifowi Państwa Islamskiego. Wielu z nich zasiliło szeregi islamistów walczących w „świętej wojnie” w Syrii. Warto również dodać, że Emirat Kaukaski został uznany za organizację terrorystyczną przez Federację Rosyjską i Stany Zjednoczone. W takiej sytuacji głos rozsądku góruje nad chęcią wyjścia na szczyt. Addala musi poczekać.
Więcej w Magazynie Na Szczycie nr 2, marzec 2020. Do nabycia w wersji papierowej lub elektronicznej.