
Wyprawa 2010 – w planie był Mont Blanc. Zamiast dachu Europy, miałem skręconą nogę w ortezie. Na szybko kupuję bilety lotnicze na Maltę, gdzie z plecakami i Mikołajem w wózku byliśmy chodzącą atrakcją turystyczną. Było bardzo upalnie, a w nocy tylko gorąco. Największą frajdę miał Mikołaj: prawie codziennie zabawa na innej plaży. Dla nas najważniejsze było spotkanie z prawdziwą życzliwością ludzką.