
Pod Swańską Dziewiątką
Pierwsze promienie światła malują ciepłem najwyższą górę Gruzji. Masyw Szchary na tle błękitnego firmamentu odbieram za „niebiańską” zachętę do wędrówki. W ciszy wschodzącego słońca przyjmuję
Pierwsze promienie światła malują ciepłem najwyższą górę Gruzji. Masyw Szchary na tle błękitnego firmamentu odbieram za „niebiańską” zachętę do wędrówki. W ciszy wschodzącego słońca przyjmuję
Tęsknię za ukraińskimi Karpatami. Z wiadomych względów zamiennie szukam na mapie rodzimych szlaków i znajduję linię w barwach niebiesko-żółtych pomiędzy Szczyrkiem a Wisłą. Nieoczywista trasa
Krótki postój w miejscowości Korsza. Znajduje się tutaj skromne muzeum etnograficzne, którym opiekuje się lokalny artysta Szota Arabuli. Zatrzymuję się w nadziei zakupienia tradycyjnych chewsurskich
Chodzimy w góry kierowani różnymi intencjami, napędzani osobniczymi motywami. W tej kwestii nie jestem wyjątkiem. W górach zawsze odnajdywałem prawdę o sobie. Ruszam zatem na
Stepancminda. Większość turystów wysypujących się z marszutki podnosi swój wzrok na zachód w stronę klasztoru Cminda Sameba 2170 m n.p.m., za którym piętrzy się majestatyczny
Siedzę w wysokiej trawie i powoli podnoszę głowę w stronę nieba. Nade mną bezkres błękitu. Od linii horyzontu powoli wyodrębniam masyw Kazbeku, który tonie w