Cudowny poranek. Błękit nieba okraszają delikatne obłoczki, posłannicy dobrej pogody. Wstaję na robienie zdjęć, reszta rodziny smacznie śpi. Pod domem pielgrzymkowym kręci się kilku mężczyzn po obowiązkowym porannym salacie (Fadżr), czyli jednej z pięciu rytualnych modlitw muzułmańskich. Nagle, obok mnie przechodzi starsza pani z kilkuletnią dziewczynką na rękach. Kobieta sapie i przystaje, co parę kroków. Ich celem jest symboliczny grób Fatimy na Szalbuzdagu. [zapiski z pamiętnika]
Symboliczny grób Fatimy – Szalbuzdag
Kobieta zauważa mnie, więc pytam czy mogę pomóc.
– A to wy mieszkacie tu w namiocie – stwierdza i bez problemów oddaje mi pod opiekę swoją wnuczkę, którą wynoszę do pobliskiej skały z zieloną flagą na szczycie.
– To jest symboliczny grób Fatimy, córki proroka Mahometa – mówi zdyszana. – Modlą się tutaj tylko kobiety. Widzisz tę szczelinę w skale. Trzeba się przez nią przecisnąć siedem razy, aby modlitwa została wysłuchana. Ja jestem już stara i gruba, może raz mi wystarczy – komentuje z nutką autoironii.
W czasie modlitwy babci, jej wnuczka przeciska się przez inną szczelinę, zbudowaną z kamieni. W końcu uczy się od starszych, a oni w Dagestanie są symbolem mądrości życiowej i należy się im szacunek. Na zejście po kamienistej ścieżce przynoszę z namiotu kije trekkingowe. Starsza pani dziękuje. Znów biorę wnuczkę na ręce i krok za krokiem pomagam im zejść pod dom pielgrzymkowy. Po spełnieniu dobrego uczynku wracam do namiotu, gdzie Mikołaj i Beata są już obudzeni. Schodzimy zatem na śniadanie, jak nam przykazał Alislam, gospodarz domu pielgrzymkowego.
W sali jadalnej, pełnej pątników, na nasze wejście robi się delikatny ruch. Kobieta, której pomogłem rozpowiedziała, że niczym posłannik Allacha pojawiłem się wśród skał i pomogłem jej i jej wnuczce spełnić pielgrzymkowy obowiązek. Na wielu twarzach widzę znak aprobaty, kiwanie głową i głośniejsze niż zwykle Wa `alejkum salam na moje powitanie Salam alejkum.