
Ormiański kościół Świętego Zbawiciela jest świadectwem różnorodności kulturowej i religijnej Derbentu w Dagestanie. Wśród wielu narodów żyjących w Derbencie na przestrzeni wieków nie może zabraknąć Ormian, którzy są świetnymi kupcami, mistrzami rękodzielnictwa i intelektualistami.
Wchodzę z entuzjazmem do środka kościoła i z uśmiechem witam się po ormiańsku z dwoma paniami, które sprzedają bilety – Barev dzez. Kobiety zdziwione pytają po rosyjsku – Szto? Myślę, że pewnie nie dosłyszały, więc wolniej i wyraźniej ponawiam powitanie – Barev dzez. Znów widzę, że nie rozumieją. Pojmuję, że nie są Ormiankami. Założyłem błędnie, że jak idę do ormiańskiego kościoła, to będą w nim Ormianie.
Kościół powstał w 1871 roku z inicjatywy ormiańskich kupców. Podczas rosyjskiej wojny domowej w latach 1917-1922 budynek kościoła ulega poważanym uszkodzeniom. Dwie kopuły zostają całkowicie zniszczone, a ślady po kulach okaleczają zewnętrzne ściany świątyni i są widoczne do dziś. Lata 1976-1982 przynoszą utracony blask dawnej świetności – kościół Świętego Zbawiciela zostaje odrestaurowany, choć szrama historii nadal pozostaje widoczna.
Obecnie mieści się tu Muzeum Sztuki, Sztuki i Rzemiosła. Nieliczne eksponaty jednak nie należą do ormiańskich mistrzów. W wnętrzu kościoła oglądam prace tabasarańskich tkaczy dywanów, kubaczyńskich jubilerów i lackich ceramików. Jedynie jedna wnęka nosi znamiona ormiańskości. Bije z niej blask palonych świec. Wpatruję się w nie, jak płoną. Czuję ich ciepło, choć na zewnątrz wciąż widoczne są ślady po bolszewickich kulach.
- Ślady po kulach z czasów rosyjskiej wojny domowej okaleczają zewnętrzne ściany świątyni.
- Wnętrze kościoła jest typowe dla architekury ormiańskiej.
- Choć Ormianie słyną również z dywanów, to na ścianach derbenckiego kościoła powieszone są dzieła dagestańskich mistrzów.







